Autor Wątek: Pierwszy łuk.  (Przeczytany 20249 razy)

Rexon

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 1
Pierwszy łuk.
« dnia: Wrzesień 12, 2011, 04:53:14 pm »
Cześć. Jaki jest najlepszy łuk na początek. Czy ma znaczenie czy moim pierwszym łukiem będzie łuk bloczkowy czy klasyczny? Jak to to jakie? Proszę o wyrozumiałość gdyż nic nie wiem o łucznictwie.

Puszek1225

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 28
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 12, 2011, 09:29:33 pm »
Ja może się nie znam na łucznictwie ale kupiłem o taki : http://www.centrum-lucznicze.pl/product_info.php?cPath=1_32_95&products_id=6&osCsid=88f9dad8f83a18e78cba4e5a593d0082 i jestem bardzo zadowolony :)

Robson

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 720
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 05, 2011, 07:23:45 pm »
Podobno dobrze jest postrzelać klasycznym by nauczyć się odpowiednio napinać mięśnie pleców  Zaczynałem od luku tradycyjnego ale szybko zdecydowałem się na bloczek  Jeśli pobawisz się już i porównasz oba rodzaje sam będziesz wiedział  co bardziej przypadnie ci  do gustu
Hoyt Pro Elite  XT 3000 ,carter chocolate,,, , superlite acc

g13r0

  • PBA
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 472
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 05, 2011, 07:55:03 pm »
Podobno dobrze jest postrzelać klasycznym by nauczyć się odpowiednio napinać mięśnie pleców  Zaczynałem od luku tradycyjnego ale szybko zdecydowałem się na bloczek  Jeśli pobawisz się już i porównasz oba rodzaje sam będziesz wiedział  co bardziej przypadnie ci  do gustu
to w takim razie klasyczny czy tradycyjny ? bo to nie jest to samo

Robson

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 720
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 05, 2011, 10:47:22 pm »
Jak niby zaprzeczyłem różnicy
Hoyt Pro Elite  XT 3000 ,carter chocolate,,, , superlite acc

Przemas

  • Stowarzyszenie
  • Forumowicz
  • *
  • Wiadomości: 67
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 22, 2011, 10:12:55 pm »
pierwszy łuk to zazwyczaj łuk brwiowy ... ;D

Tomek "Czarny"

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 64
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 23, 2011, 08:13:30 am »
No i Rexon trafił w burzę  ;D ... tradycyjny, klasyczny, bloczkowy. Nie sądzę, żeby na tym etapie przygody z łukiem człowieka przekonywać do konkretnego "typu łuku", niech sam się przekona co go bardziej kręci.

Rexon, przepraszam, że nie sprawdziłem wcześniej, skąd jesteś??
Jeśli z W-wy to możemy się umówić na wspólne postrzelanie i pogadanie o łukach.

Hungry

  • Gość
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 24, 2011, 03:11:44 pm »
najlepiej wykupic godzinną lekcję strzelania z łuku, np. w łuksporcie.
Postrzelać ze wszystkich typów łuków, posłuchać jaka jest ich specyfika i na koniec wybrać :)

Tomek "Czarny"

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 64
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 25, 2011, 08:32:53 am »
najlepiej wykupic godzinną lekcję strzelania z łuku, np. w łuksporcie.
Postrzelać ze wszystkich typów łuków, posłuchać jaka jest ich specyfika i na koniec wybrać :)


a to rozwiązanie jest najbardziej optymalne ;D

Tomasz Szybalski (Sonix)

  • Moderatorzy
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 573
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 25, 2011, 02:01:27 pm »
Powiem tak. Łucznictwem zainteresowałem się gdy miałem 7 lat, ale to wtedy miałem łuk z leszczyny potem kupiony w sklepie harcerskim. Jak to młody dzieciak i zapał jaki miałem bawiłem się nim przez wakacje potem poszedł w kąt. Minęło jakieś 20 lat i byłem u córki na festynie gdzie było stanowisko z możliwością postrzelania i rywalizowania z łuku niestety mieli tylko apacze z których można było postrzelać i dwa łuki bloczkowe tylko i wyłącznie do wglądu bez możliwości strzelania. W konkursie zająłem 2 miejsce i udało mi się namówić właściciela łuku bloczkowego bym mógł kilka razy z niego strzelić od tamtej pory w ręku mym gości tylko bloczek.

Emtec

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 58
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 25, 2011, 07:04:37 pm »
Minęło jakieś 20 lat i byłem u córki na festynie gdzie było stanowisko z możliwością postrzelania i rywalizowania z łuku niestety mieli tylko apacze z których można było postrzelać i dwa łuki bloczkowe tylko i wyłącznie do wglądu bez możliwości strzelania. W konkursie zająłem 2 miejsce i udało mi się namówić właściciela łuku bloczkowego bym mógł kilka razy z niego strzelić od tamtej pory w ręku mym gości tylko bloczek.

Ciekawa historia  ;) ;D

Michał Czechulski "muzol1"

  • PBA
  • Doświadczony forumowicz
  • *
  • Wiadomości: 102
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 26, 2011, 12:10:50 am »
Hmmm ja swoje pierwsze łuki tworzyłem w wieku 10 no może 11 lat, stolarzem jestem w zasadzie od dziecka więc moje konstrukcje były zawsze nie naganne. Początki to oczywiście jakieś leszczynowe kije ze sznurkiem, ale apetyt rośnie w miare jedzenia wraz z moim mentorem stolarstwa przy pomocy strugarki równiarki (heblarki) ptworzyliśmy piękne jesionowe długie łuki, no bo roobin hood był w tedy w telewizji ten serial, chyba naj fajniejszy. Mam na swoim koncie nawet kusze hmmmm śmiercionośna zabawka po tym jak to żaden łuk drewniany nie wytrzymywał nawet po obróbce wodnej (wielo dniowe moczenie) wybór padł na malucha co se leżał za stodołą znajomego, tam pozyskałem resor. I bełcik z 12" gwoździa siał popłoch aż do momentu rekwiracji przez wuja. A stworzyłem też łuk ze starej narty chyba takiej ze sklejki w tedy jeszcze nie wiedziałem co za materiał ale to to był kozak w zasadzie dorównywał mi wzrostem ;D ale kijki z leszczyny pięknie miotał. A teraz jest bloczek, ale inne też będą :D
Mathews Drenalin LD 60#
Viper Predator Microtune
Limbsaver fall away
Easton Lightspedd 3D 400"
Tru Ball Assassin,BT Tru Ball ultra4, Cartel hammer

Tomasz Szybalski (Sonix)

  • Moderatorzy
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 573
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 26, 2011, 05:26:25 am »
Minęło jakieś 20 lat i byłem u córki na festynie gdzie było stanowisko z możliwością postrzelania i rywalizowania z łuku niestety mieli tylko apacze z których można było postrzelać i dwa łuki bloczkowe tylko i wyłącznie do wglądu bez możliwości strzelania. W konkursie zająłem 2 miejsce i udało mi się namówić właściciela łuku bloczkowego bym mógł kilka razy z niego strzelić od tamtej pory w ręku mym gości tylko bloczek.

Ciekawa historia  ;) ;D

Coś wiesz na ten temat nie?

joopsa

  • Gość
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 08, 2011, 06:44:52 am »
następnie "podprowadzałem"  Ojcu wiertarkę i papier grubościerny (...)
następnie ostrzyłem dwa ramiona - początkowo na szkolnej szlifierce a finalnie na Ojca skórzanym pasie.

Skoro sam pan wspomniał o swoim ojcu i jego narzędziach - to czy mógłby pan nam zdradzić czym się on zajmował w czasach PRL? Po tym co niedawno usłyszałem - teraz kontekst pasów i wiertarek mógł zabrzmieć dość makabrycznie - ale może to tylko plotki?

Mój świętej pamięci Ojciec był synem legionisty ochotnika i uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, AKowcem, uczestnikiem Powstania Warszawskiego w batalionie "Nałęcz", represjonowany przez najpierw hitlerowców, następnie przez ubecję. Opowiadał mi co przeżył w ubeckich kazamatach, a ja to teraz przekazuję moim dzieciom, by pamięć nie zginęła.

A pański?

Nie pamiętam mojego pierwszego dziecięcego łuku. Gdy inne dzieci bawiły się z rówieśnikami w Indian z łukami - ja się tłukłem z potomkami komunistycznych funkcjonariuszy, gdyż władze PRL wyrzuciły mojego Ojca z jego domu w Śródmieściu, złośliwie kwaterując Go do bloku na Woli sąsiadującego z blokami zasiedlonymi przez osobników z MSW i ich dzieci. W tym paskudnym miejscu spędziłem lata dziecięce. Zawsze byłem duży i silny, więc pojedynczo spuszczałem każdemu łomot, lecz oni zasadzali się na mnie stadnie jak hieny i wtedy oni mnie tłukli. Nie wiedziałem wtedy kim są ich ojcowie, lecz różnica kulturowa była tak duża, że nie cierpieliśmy się instynktownie. Później, gdy się dowiedziałem - zrozumiałem powody wzajemnej wrogości. Niedaleko pada jabłko od jabłoni.
 
Bym nie musiał się z nimi kontaktować w szkole, Rodzice ominęli rejonizację i zapisali mnie do innej, odległej szkoły.
W szkole odetchnąłem, lecz z jednym z sąsiadów później, gdy już byśmy pełnoletni spotkaliśmy się jeszcze na Starym Mieście. Byliśmy naprzeciw siebie, a on był w mundurze ZOMO. Niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Zatem - kim był pański ojciec?

PK

  • Gość
Odp: Pierwszy łuk.
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 08, 2011, 08:32:27 am »
Mój świętej pamięci Ojciec był synem legionisty ochotnika i uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, AKowcem, uczestnikiem Powstania Warszawskiego w batalionie "Nałęcz", represjonowany przez najpierw hitlerowców, następnie przez ubecję..
...zrozumiałem powody wzajemnej wrogości. Niedaleko pada jabłko od jabłoni...

Gratulacje... Proszę zastanowić się zatem, czy Pan Panie joopsa - jako przysłowiowe "jabłko"...padł wystarczająco blisko swojej jabłoni... :-\ Mówiąc oględnie - śmiem wątpić.

W AK...Panie Joopsa, obowiązywała koleżeńska solidarność, dyscyplina, honor i poczucie odpowiedzialności za sprawę.
 
A Pan wszędzie - nadajesz się jedynie do robienia fermentu...Kup Pan zatem gąsior, weź się za produkcję jabola...i nie zawracaj ludziom głowy.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2011, 03:07:18 pm wysłana przez Piotr Kociołek »