różnica w celności tarczówki , a myśliwskiego łuku jest mniej więcej taka, że wprawiony łucznik z danej odległości (zależnej od jego doświadczenia i klasy) z tarczówki trafia w kapselek od pepsi, a z myśliwskiego w kapselek od frugo.
poprawcie mnie, jeśli się mylę
wydaje się, że najważniejszą kwestią jest, co da Ci więcej przyjemności. chcesz na zawodach mieć lepsze wyniki, czy tak jak ja, cieszyć się sprzętem wygodniejszym w noszeniu i camo.
ja tam lubię swój łuk za te maskujące kolorki i myśliwski wygląd. jak łażę po lesie, to w moro i te maskujące kolory nie służą niczemu więcej jak mojej frajdzie (że niby taki jestem niewidzialny, czy coś tam
)
na zawodach mi wystarczyło, że nie postrzeliłem tych co stali za mną , więc u mnie wybór był prosty